SUV z piekła rodem...
W tym poście będę szukał piekielnego auta typu SUV. Będzie wielu kandydatów, ale zwycięzca może być tylko jeden. Jest ciężko znaleźć szybkie i duże auto nie mniej jednak istnieje parę takich wozów.Pierwszym kandydatem jest BMW X6 M. Dla entuzjastów BMW M3 czy M5, X6 to zdrajca w rodzinie M, hołdującej szkole mocy oraz precyzji prowadzenia. Pomimo tego X6 M jest bardzo mocne w klasie dużych aut. To duże arcydzieło, które łączy dostojność terenówki z sylwetką auta sportowego, przyspiesza niczym rasowe auto, nie przechyla się na zakrętach tak bardzo jakby to mogły wskazywać jego gabaryty, może nawet zjechać z asfaltu na szuter, bo wyprawy w stylu Beara Gryllsa nie są jego domeną. X6 jest jedyne w swoim rodzaju. Ta forma, opadająca linia dachu pokazuje, że praktyczność nie była priorytetem podczas jego projektowania. Osiągi? Też są godne podziwu, silnik 4.4 V8 z napędem 4x4 ma moc sięgającą 555 koni mechanicznych, do tego moment obrotowy wynoszący 680 Nm do setki wystrzeli tego kolosa w 4,7 sekundy i przestaje pompować przy 250 km/h. Ceny nowego X6 M zaczynają od 515 900 złotych po dodaniu wielu opcji w mojej konfiguracji cena końcowa sięgnęła 593 059. W porównaniu do konkurentów cena jest przystępna. Wady? Mało porywający środek i spalanie, z którym trzeba się liczyć. Jeśli komuś 555 koni to za mało lub wygląd jest za mało wyjątkowy mogą wybrać BMW X6 M Hamann Tycoon o mocy 630 koni mechanicznych.
Następny demon to Mercedes-Benz GL 63 AMG. Merc z gwiazdą budzi respekt, obojętnie gdzie przejeżdża czy to wieś czy Saint Tropez. Jeśli go zobaczycie we wstecznym lusterku to czmychajcie gdzie pieprz rośnie. Specjaliści z AMG wystylizowali go na potężnego Belzebuba. Klasycznie pojawiły się dodatkowe listwy, 21 calowe alufelgi, wloty czy też cztery końcówki wydechu. Pod maską drzemie silnik 5,5 V8 biturbo o mocy 557 koni mechanicznych, posiadający 760 Nm momentu obrotowego. To wszystko ryczy jak wkurzony tygrys. Pomimo masy przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,9 s oraz pędzi maksymalnie tak jak X6 M. Cena jest duża jak sam GL zaczyna się od 621 000 złotych, ale w full wypasie można doskoczyć do pułapu 772 609 złotych. A do tego ten ręcznie robiony silnik z podpisem mechanika składającego go. Wady? Gabaryty nie nadające się na wypady do miasta plus dość duża cena. Znowu z pomocą dla indywidualistów oferują się różne firmy w tym Brabus B63-620 o mocy 620 koników i pięknej stylizacji.
A może alternatywa z rynku wtórnego? Porsche Cayenne Turbo S pierwszej generacji po face lifcie. Ceny Turbo S zaczynają się od 35.000 €. Dlaczego to auto wybrałem? Bo jest ładniejsze niż nowa generacja. Ma 550 koni z silnika 4.8 V8 Turbo. Do 100 km/h przyspieszy w 4,8 sekundy i rozpędzi się do 280 km/h. Egzemplarz z 2010 kosztuje 64 000 €. Bardzo dobry zawodnik na szybkiego SUVa.
I ostatni kandydat to Range Rover Sport Supercharged. Pod maską czai się złowrogie i turbodoładowane 5.0 V8 o mocy 510 koni mechanicznych. Do setki rozpędza się w 6,2 sekundy i pogna 230 km/h. Egzemplarz z 2010 roku kupimy za 40 000 €, a z 2012 wersja Cosworth za 103 000 €. Super kandydat niestety trochę mniej sportowy niż pozostali.
Wynik porównania? Wiem, że miał być jeden zwycięzca niestety na podium zasługują dwa samochody. Za szalony pomysł wygrywa BMW X6 M oraz za uniwersalność Porsche Cayenne Turbo S. A dla was, który z nich jest zwycięzcą? Piszcie w komentarzach wasz wybór...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz