Dziś porozmawiamy o
pogodzie. W wielu dziedzinach naszego życia pogoda gra ważną rolę od rolnictwa
po turystykę. A teraz was zadziwię dla fanów motoryzacji pogoda też jest ważna.
Wiem, że niektórzy z
was wiedzą co mam na myśli, ale ja to powiem inaczej. Gdy zaczynają się
pierwsze wiosenne i ciepłe dni na ulicę wyjeżdżają perełki. Pierwsi są klasycy,
czyli Panowie lub Panie w wypieszczonych Mercedesach W124, auto lśni jak by co
dopiero wyjechało z garażu, felgi wymyte szczoteczką do zębów, we wnętrzu kocyk
i nieodłączny przyjaciel plastikowy pies machający głową. Aż łezka się w oku
kręci, te pieski to fenomen na skalę światową, tak
jak krasnoludki w niemieckim ogrodzie, w każdym kraju takie ozdoby są inne. Te
pierwsze oznaki wiosny, są okazją aby zobaczyć egzotyczne auta. Jadąc na pizzę
w ostatnią niedzielę zobaczyłem starego Saab’a wyglądającego niczym
kremowo-czerwona mydelniczka, kolejnym zaskoczeniem była krwisto czerwona Alfa
Romeo Spider, która w Polsce stanowi rarytas. Mówiąc rarytas, mam na myśli
fakt, że ten samochód mocno rdzewieje i włosi montując ten samochód w fabryce
myśleli o pięknych włoskich dziewczynach bądź o obiedzie. A propos awaryjności
to jest trochę stereotyp, bo jak się o Alfę dba to ona potrafi się odwdzięczyć długowiecznością.
Ale najlepsza pogoda na wyjazd to bezchmurne niebo i piekące słońce. Wtedy korozja
nawet nie chce zaatakować, szczególnie widać to w samochodach z okolic Las
Vegas, jedyny problem może stanowić piasek. Mniejsza z tym, najważniejsza jest
frajda z jazdy swoim klasykiem bądź superautem. W Polsce ostatnio zauważyłem
słabość do superaut. Jadąc w tamtym tygodniu w stronę Mikołowa, obok
mnie pełną szarżą przejechał Aventador. To Lamborghini ryczało niczym rozwścieczony
byk, nawet ja byłem pod wrażeniem tej potężnej siły emanującej z wydechu tego
potwora. Ostatnio ta tendencja przybrała formę nagonki na kierowców, którzy
nagrywają swoje wyczyny i wrzucają nagrania z tym w Internet. Teraz policja
robi łapanki na takich kierowców. Dla mnie to głupota, zamiast zająć się poważnymi
przestępstwami, policjanci uganiają w swoich kia-ch czy hyundai-ach za autami
cztery razy mocniejszymi. Jest to spowodowane tym, że kierowcy pijani i pod
wpływem innych środków odurzających powodują tragedie, wiem iż oceniając to
narażam się na krytykę, ale moim zdaniem ci nagrywający te filmiki byli
całkowicie trzeźwi, bo żaden odurzony człowiek nie dał by rady prowadzić auta
przy prędkościach ponad 200 km/h i to jeszcze w takim stylu. I widać w tych
filmikach doświadczenie tych kierowców, niestety u nas w Polsce takie talenty
są marnowane. Kolejnym powodem na takie zjawisko jest fakt, że w Polsce nie
mamy wielu profesjonalnych torów, więc młodzi kierowcy nie mają gdzie jeździć.
Nasi sąsiedzi Niemcy mają ,,Zielone Piekło’’, czyli stary dobry Nürburgring ci
kierowcy jadą tam poćwiczyć, często mają tam stłuczki, przez co ich potrzeba
adrenaliny spada. No i wcześniej wspomniana pogoda wpływa na taką jazdę po mieście,
nie jest ślisko, koła mają przyczepność to wbijamy gaz do dechy i już jest
pięknie. Mocy Przybywaj!
Jak by to podsumować? Już
wiem. Dwoma apelami. Pierwszy jest skierowany do właścicieli pięknych aut, wyjeżdżajcie
częściej. A drugi do Policji kontrolujcie trzeźwość kierowców, a nas
entuzjastów prędkości zostawcie w spokoju. Pozdro!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz