wtorek, 10 grudnia 2013

Ciemna Strona Mocy

          Pewnie zastanawialiście się kiedyś na tym, jakim samochodem poruszałby się wasz ulubiony bohater filmowy? Jestem fanem Gwiezdnych Wojen od dziecka, nawet mam kurtkę wyglądającą jak futro z Chewbacci. Według mnie Star Trek to nudy, a Star Wars to arcydzieło. Kto nie widział Gwiezdnych Wojen, powinien je jak najszybciej obejrzeć, żeby nie narażać się na drwiny ze strony fanów tej serii. Ja zastanawiałem się nad autem dla bohatera z Ciemnej Strony Mocy o ,,wdzięcznym'' imieniu Darth Vader. Trzeba się zastanowić nad tym jaki jest Darth Vader? Jest przepotężny, ma moc, która jest zła, ma czarną zbroję i charakter, chce przejąć władzę jest po prostu czarnym charakterem. Jakie powinno  być jego auto? Czarne, potężne, złowrogie i takie, na które stać tylko nielicznych. Jest wiele takich aut, ale odnalazłem auto idealnie odpowiadające tym kryterium jest to uwaga długa nazwa Brabus E 63 S AMG 4Matic T 850 6.0 Biturbo. Jednak zacznijmy od genezy powstania tego potwora.
     
          Chciałbym napisać, że powstał z nadpalonego lawą samochodu, ale nie przesadzajmy już. Brabus od 1977 tuninguje Mercedesy. Pierwszą ostro stuningowaną E klasę pokazali w 1993 roku było to 500E(W124), jej wyżyłowany silnik V12 o magicznej pojemności  6,9 litra ma moc sięgającą prawie 510 koni mechanicznych. W 1997 roku kolejna rekordowa E klasa w kategorii   ,,Najszybsze produkowane kombi na świecie'', maksymalnie pędziła 320 km/h, a miała silnik V12 o potężnej mocy 790 koni mechanicznych. Mamy przełom 2013 i 2014 roku teraz pojawiła się Brabusowska Gwiazda Śmierci. Tym razem zamiast potężnego silnika V12 zastosowano widlastą „ósemkę”, której pojemność w stosunku do serii została zwiększona z 5,5 l do 5,9 litra. Wsadzono lepsze dwie turbosprężarki, wymieniono tłoki, wał korbowy, korbowód, dodano intercooler i kilka innych bajerów. To wszystko spowodowało, że nasz demon ma pod maską 850 koni mechanicznych oraz 1450 Nm momentu obrotowego. Moment obrotowy zmniejszono do 1150 Nm, bo żadna skrzynia tego nie dałaby rady wytrzymać, a poza tym jak to przełożyć na asfalt? Sama skrzynia też jest ,,dłubnięta'' ten automat ma suche wielotarczowe sprzęgło, cała konstrukcja jest lżejsza od ,,zwykłego automatu''. Napęd w najnowszych modelach Mercedesa AMG oznaczonych literką S jest przekazywany na wszystkie koła 1/3 napędu idzie na przód, a reszta na tył to sprawi, że my fani Mercedesów się ucieszymy, bo rozwiązanie to umożliwia pójście bokiem na zakręcie. Taka moc i takie modyfikacje skracają czas sprintu do setki do 3,1 sekundy, ten Merc pożre nawet twoje małe i słodkie Ferrari Oj Oj! W prędkości maksymalnej dorówna nawet Lambo Aventadorowi, gdyż też popędzi 350 km/h mógłby więcej, ale żadne ,,seryjne'' opony tego nie ścierpią. Można zamówić mniejszą prędkość maksymalną, ale to jest tak jakby do twojego łóżka wskoczyła kolejna napalona małolata, a ty byś ją wyprosił, kto robi takie rzeczy? To zostawię do waszych domysłów, żaden normalny kierowca nie odmówi dodatkowej prędkości i adrenaliny. Środek jest zrobiony po Mercedesowsku, czyli perfekcyjnie tylko że z kilkoma ekscytującymi dodatkami skóra jest jeszcze lepszej jakości, a do tego szczypta Brabusowskiej filozofii i detali w tym chromowane rygle drzwi czy listwy ze znakiem firmowym tegoż producenta. Zamiast gwiazdy jest potężne ,,B'', można po zakupie zamontować ,,zwykłą'' gwiazdę, ponieważ takie jest prawo, że tuner nie może sprzedawać aut pod szyldem ,,dawcy'' chyba, że jest nadwornym tunerem danej marki. Auto porusza się na 20 calowych kołach. Ryk silnika też jest mocarny jak sam Darth Vader.
     
          Pewnie zastanawiacie się dlaczego kombi? Po to żeby Szturmowcy Imperium mogli towarzyszyć naszemu szwarc charakterowi, w podbojach, a w bagażniku zmieszczą się miecze świetlne. Wracając do realnego świata, to auto nadaje się dla osób oddanych marce Mercedes i adrenalinie czerpanej z dzikiego pędu przed siebie. Osobiście bym go zakupił, gdyby nie jedno ale cena. Trzymajcie się. Cena jest tłustsza niż Jabba, mocarniejsza niż Darth Vader i jeszcze większa niż ilość owłosienia na ciele Chewbacci. A wynosi ona 1 200 000 nowych polskich złotych. Dostaliście zadyszki niczym nasz czarny charakter? Mam nadzieję, że nie boicie się tego auta.  Niech moc będzie z wami!

P.S. Ten potwór żre opony, puszczając przy tym dym niczym Huta lub fabryka, ekolodzy bójcie się!

Żródło zdjęć: Autokult i materiały prasowe. 


piątek, 4 października 2013

Własna marka samochodu!


          Wielu ludzi, którzy założyli własne marki produkujące auta, byli wyśmiewani i wróżono im porażkę. Jedni bankrutowali, a drudzy trzymają się na rynku do dziś. Zarabiają na tym krocie.
          Idąc tym tropem przedstawię wam moją wizję samochodu, który bym chciał produkować. Może będzie to tylko wizja lub rzeczywisty projekt kto wie...


                                   Przepis na auto a la Robert Kensy:

-Lakiery wszystkie pod warunkiem, że będzie to czarny, biały lub srebrny mat.
-Karoseria inspirowana kobietami, myśliwcami, tygrysami, rekinami i Mercedesami.
-silnik V12 AMG taki jak w Pagani  turbodoładowany, z tego powodu, że jest bardzo trwały i mocny.
-konstrukcja nadwozia z włókna węglowego, bo ten materiał stanie się kiedyś ogólnie dostępny, jest trwały i lekki.
-Nadwozie typu Shooting Brake dwudrzwiowe, prawie jak w CLS 63 AMG Shooting Brake podoba mi się ten pomysł z tym, że CLS ma cztery pary drzwi, a Shooting Brake z dwoma drzwiami wyglądał by jeszcze lepiej.
-Maksymalnie 2 osobowe, bo to auto do zabawy, a nie dla podróży z rodziną.
-Silnik umieszczony centralnie, najlepiej za fotelami kierowcy i pasażera prawie tak jak w Clio V6.
-Napęd na tył, bo daje najwięcej frajdy i pozwala na efektowne poślizgi.
-Kokpit obszyty czarną prawdziwą skórą,do tego wiele elementów z tytanu i fotele kubełkowe z neonowymi zielonymi szwami (te kubełki oczywiście ze skóry).
-System audio Burmester, bo co właściciel zrobi gdy jadąc bulwarami Saint-Tropez albo na tor utknie w korku będzie słuchał muzyki.
-Jednosprzęgłowa skrzynia biegów automatyczna z łopatkami, jednosprzęgłowa jest lekka, mimo to nadal skuteczna, ręczna nie pozwoliłaby na pełne skupienie przy takich osiągach.
-Felgi z włókna węglowego.
-Auto maksymalnie lekkie i mocne.
-Panoramiczny dach, aby podziwiać mknące niebo, oczywiście ma być automatycznie przyciemniany.
-Trzy rury wydechowe ustawione w piramidę po lewej i prawej stronie zderzaka, to auto ma być ekstrawaganckie.
-Tytanowy układ wydechowy.
-Wyczynowe hamulce.
-Tylne lampy z szarego plastiku, tak jak w Astonie Martinie DB9.
-Przednie lampy z czarnym środkiem, wyglądające złowieszczo.
-Zero zbędnych gadżetów.
-Dewizą tego samochodu będzie perwersja technologiczna i dbałość o szczegóły.
-Nazwa auta Hater Venom, Mad Vmax,  Mad Cat lub Robsen R.
-Prędkość maksymalna 369 km/h.
-Przyspieszenie od 0-100 km/h w mniej niż 2,5 sekundy.
-Purystyczny dźwięk  silnika, bez katalizatorów.
-Noktowizor i kamera cofania, żeby nie zadrapać lakieru.

          Widzicie,  moja wizja ma jeszcze parę luk i wad. Ogólna koncepcja to ekstrawaganckie i piekielnie szybkie auto dla ludzi ceniących indywidualność. To auto odzwierciedla to co w motoryzacji lubię najbardziej. To auto będzie połączeniem kilku aut  Pagani Huayra, CLS 63 AMG, SLS, Clio V6, Lexus LFA, Aston Martin DB9, Bugatti Veyron, Ferrari FF i Jensen Interceptor. Takie auto byłoby mocarne, bo wybiera z tych samochodów wszystko co najlepsze. Co wy na to?

Źródło: Pinterest i materiały prasowe.

środa, 2 października 2013

Budyń...

                                   

          Dzisiaj coś co pomoże wkurzyć hejterów, najszybsze seryjne kombi na świecie. Nie.. Nie CLS 63 AMG ani nie Audi RS6...
         
          Chodzi o Mercedesa  . Jest to specjalnie przygotowana wersja S(sport), która ma silnik 5,5 litra V8 o mocy 585 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący aż 800 Nm! Ta bestia w tej właśnie wersji dzięki napędowi na cztery koła rozpędza się do setki  3,7 sekundy(3,6 w wersji sedan) i maksymalnie popędzi 250 km/h(elektroniczna blokada). Ceny E63 AMG S 4Matic zaczynają się od  575 500 złotych. Wersja, którą dla was skonfigurowałem w kolorze Biel diamentu BRIGHT metalik, za dopłatą 4 403złotych, do tego felgi 19 calowe z metali lekkich AMG - 10 - szprychowe, elementy wykończenia wnętrza z włókna węglowego, KEYLESS-GO, bezdotykowe otwieranie klapy bagażnika,  większy zbiornik paliwa, pakiet karbonowy, panoramiczny dach szklany, klimatyzowane fotele przednie, Wi-Fi, tuner TV, system nagłaśniający Bang & Olufsen BeoSound AMG plus kilka innych drobiazgów i cena sięgnęła 728 182 złotych. Drogo? Jak na tak szybkie i emocjonujące auto to tanio, jeśli chodzi o pieniądze to drogo. Styl? Auto jest mocarne, choć ta E klasa po restylingu nie przypadła mi do gustu, to AMG przemawia do mnie w pełni, ten tył, nadkola, a ten dźwięk chropowaty ryk V8... Dla fanów driftu mam dobrą wiadomość  E 63 AMG S 4Matic przekazuje 33% momentu obrotowego na koła przednie i 67% na koła tylne co daje możliwość wchodzenia w zakręt poślizgiem szczególnie, po wyłączeniu wszystkich elektronicznych wspomagaczy. Auto będzie idealne w każdych warunkach, czy to polskie drogi czy promenady Saint-Tropez. Bagażnik w tym samochodzie jest bardzo duży, wejdzie tam pies, walizki lub bagażnik pełen wina czy innych zacnych trunków. Auto pod każdym względem nadaje się dla dużej rodziny jak i dla singla przewożącego różne rzeczy na przykład spod dyskoteki można wziąć cztery dziewczyny. Radzę nie mówić żonie lub dziewczynie ile to auto ma mocy, a jadąc z nią ustaw zawieszenie i charakterystykę auta w tryb comfort wtedy auto zachowuje się jak rodzinne kombi. Po wciśnięciu guzika AMG auto zmienia się w diabła. A dla ludzi lubiących wkurzać właścicieli BMW i Audi przygotowano wersję wyglądającą na wersję cywilną nie wyglądającą na rasowe AMG, do tego najlepiej zamówić znaczek E 220 CDI, budyniowy lakier, a do tego warto dokupić świecący znaczek TAXI. Wtedy gdy stoimy na światłach wszystkim wydaje się, że mają do czynienia z taksówką, a wy wciskacie gaz do dechy i zostawiacie wszystkich z tyłu. Takie auta nazywamy sleeperami. Co do wnętrza to zachwycająca jest filigranowa gałka zmiany przełożeń nie pokazująca takiej mocy jest jak małe dzieło sztuki. W dzień stateczne i wygodne kombi, a w nocy perwersyjnie szybkie auto do szaleństw na drodze...
         
          Znowu Mercedes pokazał całą siłę, uderzając w konkurentów jak i swoje szybkie wersje aut. Ta E klasa jest szybsza niż SLS. Werdykt? Fajne auto dające potężnego kopa adrenaliny...

Źródło zdjęć: Konfigurator Mercedesa i materiały prasowe.

piątek, 27 września 2013

RELACJA Z IAA 2013

          Czas na długo zapowiadaną relację z Frankfurtu! Ja wybrałem samą esencję tych targów, więc jeśli ktoś chce więcej zdjęć zobaczyć to znajdzie je na Internecie. Zaczynamy?
       
          Zacznijmy od gwiazdy tudzież VIP'a tych targów, to auto przyćmiło całą resztę od Mercedesa po Audi i VW razem wzięte mowa oczywiście o Porsche 918 Spyder. Pod maskę trafi 4,6-litrowe V8 o mocy 608 koni mechanicznych wspomagane przez dwie jednostki elektryczne. Po dodaniu tego wszystkiego łączna moc oscyluje w granicach 887 koni mechanicznych i 799 Nm momentu obrotowego. Za przeniesienie napędu na wszystkie koła odpowiadać będzie 7-biegowa przekładnia PDK. To pozwala na osiągnięcie setki w 2,8 sekundy i pozwala pędzić ponad 340 km/h. Cena? Około 800 000 €. Jednak nie te dane są fascynujące. Wygląd tego auta przyprawił mnie o gęsią skórkę i wprawił w osłupienie/konsternacje. To auto jest piękne, jednym zdaniem ten samochód to czysta perwersja pod względem wyrachowanej techniki jak i duszy tego samochodu. Te rury wydechowe wychodzące jakby za głowami pasażerów tego auta, do tego te felgi nie z tego świata, a przód i tył to sztuka nowoczesna. Po spotkaniu z tym autem zrozumiałem, że jego cena wydaje się śmiesznie niska, w porównaniu do wrażeń, które ten samochód wzbudza. Wokół tego pojazdu panowała grobowa cisza przerywana przez szepty zachwytu, gdy na innych stoiskach panował gwar i szum.  Zacne auto!
        
          Wróćmy do Audi. Pokazali dużo, szczególnie emocjonujące było kilka aut, Audi RS6, RS7, Sport Quattro, Nanuk i bolid z Le Mans. RS6 i RS7 były niestety niebieskie z białym środkiem, te wnętrze pod wpływem jeansów zwiedzających zmieniło się w niebieskie, fajne auta choć aż takich emocji nie budziły. Nanuk i Sport Quattro były bardzo ekstrawaganckie, Quattro zmieniło się odrobinę na gorsze, koncept z 2011 był ładniejszy. Zaprezentowali też reflektory o nazwie ,,Matrix'' coś tak jak LED'y tylko lepsze. Auto z Le Mans było naprawdę ostre emanujące mocą, obok niego stał puchar, który wygrało.
        
          Przejdźmy teraz do Brabusa i Mercedesa. Brabus tuninguje Mercedesy od lat, ceny mają z kosmosu, ale robią zajebiste fury. Moją uwagę zwróciły dwa ich modele. Jeden to 700 konny Mercedes G63 AMG 6x6, który ma 3 osie i jest potężny, można nim przejechać po aucie stojącego przed tobą kierowcy, który cię wkurzył, możesz się wybrać na piknik na pustyni, albo na kolację z fajną dziewczyną w góry. Cena wynosi powyżej 550 000 €, nie jest to zabawka dla każdego, nie mniej jednak jest warta uwagi. Kolejny mroczny kolega z tej stajni to Brabus S 63 AMG 850 6.0 Biturbo iBusines. Ma  silnik 5,9 litra V8 o mocy 850 koni mechanicznych, a maksymalny moment obrotowy wynosi aż 1450 Nm. Został ograniczony do 1150 Nm obawie o trwałość elementów układu napędowego. Stuningowana limuzyna do setki potrzebuje 3,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosu 350 km/h tylko dlatego, że Brabus ustawił blokadę elektroniczną. Te cacko kosztuje co najmniej 450 000 €. Ale to jeszcze nie koniec, wnętrze w pełni wyposażone w dwa tablety, klawiaturę i najwyższej jakości skórę. Największym high lightem była półeczka w bagażniku, widać to na zdjęciach powyżej, prawdopodobnie na dokumenty, jednak Bossowie meksykańskich karteli narkotykowych będą go używać do robienia tak zwanych kresek. Mercedes zaprezentował S klasę, S klasę coupe koncept, całą paletę AMG i wiele wiele innych. S klasa jest jak już wcześniej wspominałem najlepszym samochodem na świecie. Mercedes GLA okazał się zwyczajnym samochodem. Koncept klasy S był nadzwyczajny, reszta ich nowości nie była nadzwyczajna. Na zdjęciach macie też bagażnik CLS'a Shooting Brake wyłożony drewnem, było już podrapane i doszedłem do wniosku, że to można byłoby zrobić taniej, kupując panele i aluminiowe listwy. SLS Black Series, był naprawdę fajny, jedyne co zwróciło moją uwagę to defekt klamek w tych ,,mewich drzwiach'' od natłoku zwiedzających, nie wiem czy to było zepsute na amen czy na czas targów. Do samego stoiska Mercedesa była największa kolejka. I zauważyłem, że Mercedes jako jedyny producent zrobił auto przystosowane dla niepełnosprawnych ludzi, była to najnowsza E klasa z wysuwanym elektrycznie fotelem pasażera. Do stoiska Mercedesa jeszcze wrócimy.
                  
          Wiele producentów samochodów pokazało bardzo mało Bentley, Lambo czy Ferrari mało pokazali. To nawet Rolls Royce pokazał trochę więcej, szczególnie podobał mi się czarno fioletowy Rolls Royce Wraith mnie osobiście się podoba, choć niektórzy zarzucą temu zestawieniu kolorystycznemu to, że jest zbyt ostentacyjne i ,,bazarowe'', ja bym jednak kupił takie auto, w takim właśnie kolorze, bo lubię się wyróżniać...
        
          Alfa 4C też była zacna, jej obłe kształty przypominają piękną kobietę o wąskiej talli i bardzo kobiecych kształtach, sam Fiat, Alfa, Jeep i Lancia nic ciekawego nie pokazali jedynie 4C uratowała ich honor.
     
          Dużym zaskoczeniem był Smart, który pokazał dwa futurystyczne koncepty, ale prawdziwą ozdobą był ,,skrzydlaty'' Smart Fortwo zaprojektowany przez Jeremy'ego Scott'a fajne miejskie autko.
        
          Co do nowej Corvette to auto wypiękniało w końcu ten model dorównał swoim konkurentom, ma wygodniejsze wnętrze, ostrą stylistykę, zacne rury wydechowe, a do tego logo płaszczki na nadkolach, każdy detal tego auta był dopracowany tudzież przemyślany w 100 %. Corvette szturmem zdobędzie klientów.
      
          Ferrari mnie osobiście zawiodło, nie pokazało nic nowego oprócz 458 Italia dla masochistów, nawet nie pokazali konceptu LaFerrari. Oczywiście obok tego stoiska były tłumy. To już nawet Radical pokazał kilka swoich modeli.
       
          Czas na Volkswagena, zaprezentował on model eko-auta XL1, które pokazało siłę VW, kosztuje 111 111 €, kupa forsy biorąc pod uwagę, że to auto do miasta. Kosmiczna stylistyka drzwi otwierane do góry i bardzo wąski tył. Były też dwa przerobione Volkswageny T5 SpaceCamper, czyli najszybsze Campingi świata, z tyłu mają 500 konny silnik z Porsche 911, do tego napęd na 4 koła i automatyczna skrzynia biegów. Do tego wysuwana kuchnia i miejsce do spania na dachu, dzięki karbonowemu wysuwanemu dachowi. Ceny nie podano, więc wiecie co to znaczy...
        
          Nowa Honda NSX, to jedyna fajna Honda na tych targach. Będzie hybrydą i będzie szybka. Stylistyka przypomina katanę. Auto wyraziste pokazujące nowe wcielenie legendy, jeśli tak to auto będzie wyglądać to wróżę mu udaną przyszłość.
       
          Toyota Yaris Hybrid R, kolejny Japończyk, który ma bardzo ładną stylistykę, osiągi też ma pokaźne.
        
          Land Rover i Jaguar. Kolejne zaskoczenie pokazali wiele ciekawych aut. Jaguar F-Type V8 S, widząc go z bliska miałem wrażenie, że jest jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach. Wiecie, że najnowszy XJ mnie nie zachwyca, lecz nowy XJR pokazał pazur. Nowy koncepcyjny SUV Jaguara, ten niebieski pobił wszystkie Jaguary. Range Rover Sport okazał się ładniejszy niż tak zwany Vogue. Mieli też najładniejsze hostessy.
        
          Bugatti pokazało kolejną już wersję limitowaną Veyrona...
        
          BMW pokazało i8 czyli szybką i sportową hybrydę coupe, jedyne co BMW fajnego pokazało. Ten pojazd wygląda jak połączenie nowej serii 3 i starego legendarnego M1. Kolejna ładna hybryda.
        
          Ford wraca do korzeni, prezentując Vignale, bardziej luksusowe Mondeo, mnie się spodobało, tak samo jak koncept S-MAX.
        
          Znany tuner Mansory, pokazał kolejne koszmarki tuningowe dla szejków, było Ferrari F12 z czerwonego włókna węglowego, McLaren 12C wyglądający jak prom kosmiczny. Jedyne co ta firma ma fajnego to wózki golfowe. Ta firma powinna się nazywać SorryMan. Ale jeśli ktoś lubi taki tuning to ja mu tego nie zabronię...

          IAA jak zwykle było bardzo ciekawe, różnorodność aut przyprawiała o palpitacje serca, warto było tam jechać, ale tym razem były tłumy uniemożliwiające przemieszczanie się, a oddychanie było utrudnione, w halach był zaduch, ale czego się nie robi dla motoryzacji i czytelników tego bloga. Na IAA byłem już drugi raz i znowu jestem zadowolony z tej imprezy. Z tego wydarzenia zabrałbym kilka aut do zabawy wybrałbym Porsche 918 Spyder, do szybkiego podróżowania Brabusa S 63 AMG 850 6.0 Biturbo iBusines, na miasto VW XL1, do podróży po bezdrożach wybrałbym Brabusa G 63 AMG 6x6, a na wakacje wybrałbym VW T5 SpaceCamper. Naprawdę polecam te targi. Czekam na wasze komentarze. A tymczasem chcę pozdrowić czarnowłosą Panią ubraną w krótką sukienkę w panterkę spod windy w Mercedesie na 3 piętrze. Mercedes i Porsche były perełkami tych targów. Nara!

Źródło obrazków: 80% to moje zdjęcia z IAA, a reszta to materiały prasowe.