środa, 12 lutego 2014

S jak super...

          Cały czas zachwycam się najnowszą klasą S. Tu nie chodzi o samo auto, ale o markę, prestiż i tradycję. Zacznijmy od genezy mojej fascynacji Mercedesami. Wszystko zaczęło się od Mercedesa W124 w limuzynie z silnikiem o mocy 220 koni mechanicznych, kolejną ciekawostką w tym Mercedesie była ręczna skrzynia biegów firmy McLaren, było to ciekawe bo pierwszy bieg wrzucało się odwrotnie, jak w normalnych autach wsteczny. Było to jedyne auto, które paliło gumę na wstecznym. Potem podziwiałem najnowsze Mercedesy. Aż zobaczyłem klasę S W221, która zawładnęła moim umysłem, ktokolwiek się mnie pytał o auto marzeń odpowiadałem S 65 AMG, ten silnik V12, napęd na tył i te brzmienie. I w tamtym roku świat ujrzała klasa S W222, podziwiałem je na zeszłorocznych targach IAA we Frankfurcie, wszedłem na stoisko Mercedesa pomimo tłoku i wysokiej temperatury, Jak zwykle Mercedes przebił samego siebie, pokazując nawet koncept klasy S Coupe. Całe stoisko było jednym z największych na całych targach, to pokazuje potęgę tej marki. Wychodząc ze stoiska widok umiliła mi piękna kobieta w panterce. Mercedes samą historią wyróżnia się na tle innych producentów. Mercedes to styl życia pokazujący, że można mieć szybkie auto nie rezygnując z wygody, ta marka łączy pozornie ambiwalentne światy nie tracąc przy tym charakteru. Wsiadając do Ferrari musisz się nagimnastykować, złamać kręgosłup i zgiąć się niczym harmonijka, a do S klasy w wersji AMG wsiadasz jak na kanapę, a do tego auto cię wymasuje i ukoi twoje nerwy ostrym brzmieniem AC/DC lub bassami z remixu Snoop Dogg'a i David'a Guetta pod tytułem Sweat, a to wszystko dzięki genialnemu systemowi audio Burmester High-End 3D-Surround. Zastanawiałem się kiedyś kim jest kierowca Mercedesa S 65 AMG, nie doszedłem do żadnych nowych wniosków, więc spojrzałem na siebie i zrozumiałem, że ten kto kupuje to auto jest indywidualistą, nie obchodzi go zdanie innych, do tego jest arogancki do tego stopnia, że najchętniej nad wydechem nakleiłby napis ,,LOUDER THAN YOUR MUM LAST NIGHT'', jest też impulsywny i po prostu kolokwialnie lubi zapierdalać. Ja na przykład mógłbym mieszkać w klasie S, jest opcjonalna lodówka na szampana i kawior, bo resztę zjesz na mieście, dzięki panoramicznemu dachowi, możesz zasypiać licząc gwiazdy. Za każdym razem nowe miejsce, niestety są rzeczy których tam nie zrobisz, chyba że zjedziesz na stację benzynową. Recepta na kryzys sprzedaj wszystko, weź kilka milionów euro kredytu i uciekaj do Saint-Tropez. Nikt cię nie znajdzie nawet FBI, o ile nie będziesz korzystał z internetu ani kart kredytowych. Ja proponuję jeszcze wygodniejsze rozwiązanie kup najnowszą V klasę, przyczepę i S klasę. W V klasie możesz spać, wsadź tam sobie łóżko wodne, telewizor i konsolę, całym zestawem staniesz na polu campingowym, jeśli będziesz chciał jechać na plażę, zjeżdżasz ,,eską '' z przyczepy i zadajesz szyku lepiej niż w jakimś buggy. Teraz Mercedes pokazał oficjalne zdjęcia S klasy Coupe, oficjalnie nie ma już CL'a, a powiem więcej krążą plotki o Cabrio. Auto jest naprawdę ładne choć tył jest dosyć brzydki, ja wolałbym ten z limuzyny. Środek jest prawie taki sam jak w standardzie, jedyne co jest inne to kierownica trójramienna. Oczywiście miejsca w środku jest trochę mniej. Dodatkowo dla szpanerów kryształki Swarovski w przednich reflektorach, a dokładnie 47 kryształków. Kolejną nowością jest inaczej skonfigurowany system Magic Body Control, tak żeby lepiej pokonywać zakręty, niczym kurczak z reklamy właśnie tego systemu. Auto jest dla singli lub szpanerów, którzy nie chcą mieć limuzyny, a luksusowe Coupe. Na razie to Coupe będzie dostępne tylko z jednym silnikiem 455-konnym V8 o pojemności 4.7 litra.  Podobają mi się stare CL'e, ale i tak wolę standardową ,,eskę''. Nowa S Coupe jest urodziwym autem, ale designem nie dorównuje limuzynie. Szczerze powiem że im dłużej patrzę na to Coupe tym mniej mi się podoba, choć wiem że znajdzie swoich amatorów ja jako ortodoksyjny fan Mercedesa wolę klasyczną limuzynę, a do tego wolałbym dokupić ,,starego'' i poczciwego 500 SEC. Może wersja AMG będzie ładniejsza, ale ja czekam na ,,eskę'' jako czterodrzwiowe Cabrio, tylko Mercedesie proszę dajcie tam ładniejszy tył, bo przepraszam, ale na ten tył z Coupe nie mogę patrzeć, jest podobny do Laguny Coupe. Uwielbiam Mercedesy, ale tym tyłem przegięliście. Dosyć o tym tyle. Wróćmy do czterodrzwiowego Cabrio, było by w sam raz na festiwal w Cannes lub letni podryw. Cabrio jest jak kobieta w bikini, a kobieta tak urodziwa jak ,,eska'' powinna wyglądać w bikini obłędnie, sorry za te porównania do kobiet, ale i samochody i kobiety są fascynujące. To co S klasa Coupe jest dla dilerów kokainy, a Limuzyna dla prawdziwych fanów Mercedesa? Chyba to prawda i na tym zakończymy temat. Mi pozostaje czekać na najnowsze wydanie S 65 AMG. Żeby ci o wrażliwych oczach mogli przeżyć widok tego tyłu, ostatni obrazek powinien ukoić ich obolałe oczy :) Niech moc będzie z wami! Pozdro!
P.S. A propos ostatniego obrazka na nim powinien być wzorowany tył S klasy Cabrio i Coupe. A i jest też lekiem na zimową pogodę.

Źródło obrazków: Autokrata, strona www Mercedesa i Pinterest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz