poniedziałek, 19 maja 2014

Godzilla

    
          Dziś temat nie do końca związany z tematem mojego bloga, ale żeby nie popaść w rutynę dziś recenzja. Każdy zna Godzillę, która rozpieprza japońskie miasta w drobny mak i walczy z innymi potworami. Ja widziałem, chyba wszystkie wersje Godzilli. Byłem zafascynowany samą Godzillą, zawsze trzymałem kciuki za wygraną tego potwora nad innymi stworami. Niektórym takie filmy mogą wydać się kiczowate, ale dla fanów to taka świętość jak Star Wars, King Kong, Gra o Tron czy też Breaking Bad. Klasyczna Godzilla demolowała Japonię, a najczęściej Tokio teraz się to zmienia.
           Nie będę wam streszczał samej fabuły, ani zawiłości. Skupię się na samej Godzilli. Dwa wielkie pasożyty uciekają, aby złożyć jaja. Wyglądają jak modliszki i żywią się promieniowaniem. Mniejszy z nich to samiec, który lata. Amerykanie, żeby je unicestwić stosują metodę ,,Kill it! Kill it with fire!", jednak to nic nie daje, niestety pojawia się wielka samica, która nie lata. Samą Godzillę poznajemy, gdy jeden z pasożytów konsumuje atomową łódź podwodną. Godzilla jest przepotężna, jak zwykle wkurwiona, zaczyna polować na te gigantyczne modliszki, sam potwór wygląda jak prawdziwy szczególnie w 3D. Pierwsze starcie zaczyna się na Hawajach, decydująca bitwa ma miejsce w San Francisco. Godzilla, walczy siejąc wokół siebie ogromne zniszczenia, ludzie się ukrywają, ale kto wygrał tego wam nie powiem. A sam aspekt ludzki, jest dosyć ważny, bo człowiek, który pracuje w elektrowni, pierwszy zaczyna rozumieć co się stało w tragedii, w której zginęła jego żona. Jak zwykle nikt go nie słucha, nawet jego dorosły syn. Nie spojlerując taki człowiek, musi umrzeć, przez co jego syn i jego rodzina zostają wplątani w akcję filmu. Sam syn naukowca odgrywa ważną rolę w ocaleniu świata. Jednak jest kilka wad. Scen walki między potworami jest mało, choć są spektakularne, film trwa tylko 2 godziny i jest kilka niezrozumiałych momentów, nie będę o nich mówić, bo to po pierwsze spojlery, a po drugie wtedy pójście do kina na ten  film, przestałby mieć jakikolwiek sens.
          Moim zdaniem ta Godzilla, to najlepszy film ze wszystkich poprzednich części, traktuje poważnie zarówno los potworów jak i ludzi, jest spora demolka podczas walk, film próbuje pokazać, że natura łapie równowagę sama i żadne ludzkie działania w tym nie pomogą. Wad jest naprawdę mało, film jest za krótki i nie ma tak wielu walk jak w poprzednich częściach. Ja tej produkcji daje ocenę 9/10 i czekam na kolejną cześć, gdyż czuję że na tym filmie się nie skończy. A wam radzę, uważajcie żeby w waszym mieście nie pojawiła się Godzilla! Pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz