Zakazany Owoc Lotusa! Oczywiście! Lotus Omega! General
Motors, latach 90 Amerykanie postanowili zaatakować niemieckie supersedany. I
tak właśnie powstał ten potwór. Przez chwilę GM posiadało Lotusa, i chcieli
wykorzystać jego potencjał. Wtedy na rynku rządziły takie bestie jak BMW M5 E34
i Mercedes-Benz 500E. Lotus jako podstawę dostał Opla Omegę pierwszej
generacji. Na pierwszy rzut oka jest to Omega z agresywnym Body Kitem, ale
pozory mylą. Do tego kolor Imperial
Green, czyli mega ciemny zielony z daleka wyglądający na czarny. Na przodzie
nasz chuligan ma ogumienie o wymiarach 235/45 ZR17, z tyłu 265/40 ZR17.
Wspomniane ogumienie to dzieło firmy Goodyear poznasz je po wytłoczonym
oznaczeniu greckiej litery Omega. Ten
specjalnie zaprojektowany bieżnik pozwolił skrócić sprint do setki o 0,5 s.
6-cylindrowa, rzędowa jednostka 3,0 była zbyt słaba, więc spece z Lotusa
zwiększyli jej pojemność do 3,6 litra i
dodali dwie turbosprężarki. Moc maksymalna wynosi 377 KM przy i 568 Nm
momentu obrotowego, to wszystko była kierowane na tylną oś z pomocą 6-biegowego
manuala ZF zapożyczonego z Corvetty. Według fabrycznych wyliczeń ważący 1663 kg
Lotus Omega przyspieszał do setki w 5,3 s, w praktyce przyspieszenie wynosiło
od 4,8 do 5,1 sekund, jedne z nielicznych aut, mających lepsze osiągi w
praktyce, niż na papierze. To pozwoliło pokonać jego głównych rywali. Nawet
Ferrari Testarossę umiał rozwalić i mógł stanąć w szranki z Porsche 911 Turbo
generacji 964. Prędkość maksymalna była niczym nie ograniczona i wynosiła ponad 280 km/h, to zależy od odwagi kierowcy. Prowadzenie też było zacne dzięki obniżonemu oraz utwardzonemu zawieszeniu, do tego wentylowane hamulce. Te rozwiązania sprawiają, że auto prowadzi się zajebiście dobrze, a na zakrętach umie driftować bokiem, gdy kierowca chce. Środek to full opcja klima, pełna elektryka oraz skóra. Niestety, aby kupić używany egzemplarz trzeba się naszukać, bo powstało 950 egzemplarzy, z czego 630 sztuk z kierownicą po lewej. Na polskim rynku znalezienie Lotusa Omegi jest trudne, natomiast za granicą kupimy egzemplarz w przedziale od 70 000 do 140 000 zł. I dostępność części blacharskie są praktycznie nie dostępne, a reszta jest dostępna, ale to wszystko za chore pieniądze. Choć niektóre elementy to zwykła Omega. Jest to naprawdę kawałek motoryzacyjnej historii. W tamtych czasach był to najszybszy sedan na świecie. Jest to naprawdę hardcorowe auto, nawet wygląda zajebiście nie mówiąc już o osiągach...
P.S. Swego czasu w Anglii ten potwór był zabroniony, bo deprawował jego właścicieli i innych użytkowników dróg...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz