niedziela, 24 marca 2013

                          SUV z piekła rodem...                  

          W tym poście będę szukał piekielnego auta typu SUV. Będzie wielu kandydatów, ale zwycięzca może być tylko jeden. Jest ciężko znaleźć szybkie i duże auto nie mniej jednak istnieje parę takich wozów.
         
          Pierwszym kandydatem jest BMW X6 M. Dla entuzjastów  BMW M3 czy M5,  X6 to zdrajca w rodzinie M, hołdującej szkole mocy oraz  precyzji prowadzenia. Pomimo tego X6 M jest bardzo mocne w klasie dużych aut. To duże arcydzieło, które łączy dostojność terenówki z sylwetką auta sportowego, przyspiesza niczym rasowe auto, nie przechyla się na zakrętach tak bardzo jakby to mogły wskazywać jego gabaryty, może nawet zjechać z asfaltu na szuter, bo wyprawy w stylu Beara Gryllsa nie są jego domeną. X6 jest jedyne w swoim rodzaju. Ta forma, opadająca linia dachu  pokazuje, że praktyczność nie była priorytetem podczas jego projektowania. Osiągi? Też są godne podziwu, silnik 4.4 V8 z napędem 4x4 ma moc sięgającą 555 koni mechanicznych, do tego moment obrotowy wynoszący 680 Nm do setki wystrzeli tego kolosa w 4,7 sekundy i przestaje pompować przy 250 km/h. Ceny nowego X6 M zaczynają od 515 900 złotych po dodaniu wielu opcji w mojej konfiguracji cena końcowa sięgnęła 593 059. W porównaniu do konkurentów cena jest przystępna. Wady? Mało porywający środek i spalanie, z którym trzeba się liczyć. Jeśli komuś 555 koni to za mało lub wygląd jest za mało wyjątkowy mogą wybrać BMW X6 M Hamann Tycoon o mocy 630 koni mechanicznych.
          Następny demon to Mercedes-Benz GL 63 AMG. Merc z gwiazdą budzi respekt, obojętnie gdzie przejeżdża czy to wieś czy Saint Tropez. Jeśli go zobaczycie we wstecznym lusterku to czmychajcie gdzie pieprz rośnie. Specjaliści z AMG wystylizowali go na potężnego Belzebuba. Klasycznie pojawiły się dodatkowe listwy, 21 calowe alufelgi, wloty czy też cztery końcówki wydechu. Pod maską drzemie silnik 5,5 V8 biturbo o mocy 557 koni mechanicznych,  posiadający 760 Nm momentu obrotowego. To wszystko ryczy jak wkurzony tygrys. Pomimo masy przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,9 s oraz pędzi maksymalnie tak jak X6 M. Cena jest duża jak sam GL zaczyna się od 621 000 złotych, ale w full wypasie można doskoczyć do pułapu  772 609 złotych. A do tego ten ręcznie robiony silnik z podpisem mechanika składającego go. Wady? Gabaryty nie nadające się na wypady do miasta plus dość duża cena. Znowu z pomocą dla indywidualistów oferują się różne firmy w tym Brabus B63-620 o mocy 620 koników i pięknej stylizacji.
 
         Czas na jedynego Diesla. Mowa o Q7 V12 TDI.  Ten kolos o sercu V12 z mocą dochodzącą do 500 koni mechanicznych uzyskuje 1 000 Nm,  co pomaga mu się wyrzucić do setki w 5,5 sekundy. Maksymalnie poleci tyle ile konkurenci. Ale spalanie przy spokojnej jeździe wynosi 11 litrów ropy na sto kilometrów, więc jest to niezła alternatywa dla jednostek benzynowych. Do zatrzymywania tego słonia używa się tarcz ceramicznych większych niż całe koło od Fiata ,,Malucha'' 126p. Niestety to auto jest szybkie, ale nie porywające do szybkiej jazdy to jest bardziej żaglówka niż motorówka. Ceny są różne, bo w 2012 skończono jego produkcję zeszło roczny egzemplarz kosztuje prawie 500 000 złotych, a egzemplarz z 2009 prawie 200 000 złotych. Jest to super auto dla ludzi chcących choć trochę zaoszczędzić, a zarazem zaszaleć.
          A może alternatywa z rynku wtórnego?  Porsche Cayenne Turbo S pierwszej generacji po face lifcie. Ceny Turbo S zaczynają się od 35.000 €. Dlaczego to auto wybrałem? Bo jest ładniejsze niż nowa generacja. Ma 550 koni z silnika 4.8 V8 Turbo. Do 100 km/h przyspieszy w 4,8 sekundy i rozpędzi się do 280 km/h. Egzemplarz z 2010 kosztuje 64 000 €. Bardzo dobry zawodnik na szybkiego SUVa.
          I ostatni kandydat to Range Rover Sport Supercharged. Pod maską czai się złowrogie i turbodoładowane 5.0 V8 o mocy 510 koni mechanicznych. Do setki rozpędza się w 6,2 sekundy i pogna 230 km/h. Egzemplarz z 2010 roku kupimy za 40 000 €, a z 2012 wersja Cosworth za 103 000 €. Super kandydat niestety trochę mniej sportowy niż pozostali.
          Wynik porównania? Wiem, że miał być jeden zwycięzca niestety na podium zasługują dwa samochody. Za szalony pomysł wygrywa BMW X6 M oraz za uniwersalność Porsche Cayenne Turbo S. A dla was, który z nich jest zwycięzcą? Piszcie w komentarzach wasz wybór...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz