czwartek, 3 stycznia 2013

DIESEL TRI TURBO! BMW M550d! Profanacja dla fanów M GmbH! M550d nie ma cech charakterystycznych dla "emek" jak skrzeli na przednich błotnikach czy wydechu z czterema końcówkami. Nie wyróżnia się od zwykłego diesla, oprócz kilkunastu znaczków M w środku jak i na zewnątrz.Ten diesel to niestandardowa trzylitrowa bestia z trzema turbosprężarkami osiągająca moc 381 KM.  Moment obrotowy sięga aż do 740 Nm. Ta dieslowska machina ma napęd na 4x4. M550d setkę osiąga w 4,7 sekundy, o 0,4 sekundy gorzej niż M5. W porównaniu do M5 ma o połowę mniejsze spalanie  i jest tańsza o 100 000 zł. Wydaje się smakowitym kąskiem. Niestety to nie jest prawdziwe psychodeliczne M. Do tego superowe zawieszenie, luksusowe wnętrze i wiele trybów elektroniki, żeby samochód był uniwersalny od niedzielnej przejażdżki po szaleństwo na torze. Do tego jakiś syntetyczny ryk V8, chyba to zasługa syntezatorów w wydechu. Brakuje w tym aucie szczypty szaleństwa. Cena jest średnia, bo M550d kosztuje od 375 000 zł. Auto jest wygodne i szybkie. Niestety nie ma polotu M5. Ale pali mniej niż Audi Q3, szczególnie na ustawieniu ECO PRO. M550d jest ładne i dynamiczne, ale ja bym wybrał M5. A wy co wolicie M5 czy M550d?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz