środa, 2 stycznia 2013

Profanacja czy sensowne rozwiązanie?! Shooting Brake czyli sportowe auto w wydaniu combi, powstało gdy jakiś Lord, lubiący polowania miał sportowe coupe, a potrzebował czegoś większego. Więc brał te auto i przerabiał je na Shooting Brake, dodając przy okazji koła terenowe. Ostatnio ta moda się odrodziła i teraz jest ich coraz więcej. Doskonałym przykładem jest Ferrari FF. Tu nie dość, że jest to pierwsze Ferrari z napędem 4x4, to jeszcze w nadwoziu typu coupe-combi. Puryści nienawidzą tego auta, stwierdzą ,,to nie jest prawdziwe Ferrari''. Muszę ich zmartwić, to jest pełno prawne Ferrari. O prawdziwości mówi prędkość maksymalna wynosząca 335 km/h, oraz  przyspieszenie od 0 do 100 km/h 3,7s. Silnik to V12 o pojemności 6,2 litra rozwija moc 660 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 683 Nm. Ten napęd 4x4 to nie do końca prawdziwe 4x4, ponieważ ten napęd działa od 1do 4 biegu, choć jest lżejszy o 50% od konwencjonalnego 4x4. Nie będziemy się w to wgłębiać, bo to nudny temat. Skrzynia 7 biegowa, 2 sprzęgłowa, z manetkami z 458 Italia. Auto jest mega wygodne, nawet dla 4 osób. Środek jest obszerny, i ultra luksusowy. W opcji mamy, szklany dach i wiele innych rzeczy, które są drogie. Cena od 300 000 $, więc tanio nie jest. FF trzyma się drogi jak przyklejony, bez nerwowych ruchów czyli idealne auto na co dzień, choć można nim poszaleć. Stylistyka jest zacna, wymaga przyzwyczajenia. Można to auto, wziąć w kredyt, niestety raty będą astronomiczne, będziesz musiał kupować wyłącznie w Biedronce, chodzić cały miesiąc w tych samych ciuchach, mieszkać będziesz w kawalerce, będziesz płacił za parking strzeżony, na stacji będzie płacz i zgrzytanie zębów, więc będzie ciężko. Możesz jeszcze kupić Merca CLS 63 AMG. Merc czy Ferrari oto jest pytanie...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz