czwartek, 7 lutego 2013

James Bond z włókna węglowego! Mowa o przepięknym Astonie Martinie Vanquish! Vanquish różni się od swoich braci tym, że jest zrobiony z włókna węglowego. Dzięki karbonowi Aston ma ostre załamania na masce i błotnikach, przy nadwoziu ze stali czy z aluminium byłoby to nie do wykonania.A wręga na drzwiach tuż za wlotem powietrza w błotnikach, wygląda niczym napięty obojczyk pod skórą pięknej kobiety. Tylny spojler czyli jeden element z włókna węglowego jest zacny. Lakier kładzie się specjalną technologią, która maskuje włókna węglowe pod kilkoma ręcznie polerowanymi warstwami najszlachetniejszych lakierów. Potem trzeba uszyć pachnące wnętrze z zamszu i skóry. Konsola środkowa to nie plastik, a szkło. Interfejs multimedialny też jest ulepszony. Ale ludzie nie czarujmy się Astona kupujemy ze względu na osiągi, brzmienie i dramaturgię, a komfort to rzecz drugorzędna. Klasyczna 6 litrowa V12 generuje 573 konie mechaniczne i 620 Nm momentu obrotowego. To powoduje, że do setki przyspieszymy w 4,1 sekundy i pojedziemy 295 km/h. Wyraźnej poprawy osiągów nie ma, ale Aston jest dostojny, rakietą być nie musi. V12 budzi się z kaszlnięciem, które wywołuje gęsią skórkę. Automat obsługuje się przyciskami albo łopatkami za opcjonalną kierownicą ze spłaszczonymi bokami. Choć do szybkiej jazdy lepsza jest seryjna kierownica. Aston wchodzi w zakręty niczym mistrz, bez protestów. Niestety kiedy za szybko dodasz gazu wtedy tył próbuje uciec, bo ogumienie 305 mm otrzymuje za dużo przyczepności, dlatego Aston lubi równe drogi. Tu wychodzi największa wada Vanquisha, czyli zawieszenie Bilsteina o trzystopniowej regulacji. Nie radzi sobie z tym autem na nierównym asfalcie. W żadnym z trzech trybów zawieszenie nie ma tzw. ,,złotego środka''. Cena też nie jest niska 337 000 €, a Audi TT RS tak samo przyspiesza a jest tańsze. Niestety Audi nie jest tak wytworne jak Aston, ale z drugiej strony jest też bardziej wszechstronne... Ale kto na co dzień jeździ Astonem?












P.S. I ten tył jak w One-77...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz