sobota, 9 lutego 2013

Wielki odkryty jegomość z Crewe! Bentley Continental Supersports Convertible! Najpiękniejsze cabrio świata. Jest jak wiktoriańskie biurko, a zarazem jak piękna kobieta. Te napięte linie, ten przód i ten zamaszysty tył. Kanciasty i okrągły zarazem. Silnik 6.0 W12 twin-turbo ma moc 630 koni mechanicznych. Ta moc i napęd 4x4 powodują, że pierwszą setkę zobaczymy po 3,9 sekundy oraz pozwalają osiągnąć prędkość maksymalną 329 km/h. Jak na ponad 2 tonowe auto, te osiągi są super. A dźwięk silnika W12 jest zabójczy wywołuje gęsią skórkę. Ten gardłowy ryk jest po prostu mocarny, gromowładny i przenikliwy. Gdyby oceniać dźwięk w skali od 0 do 10 Bentley otrzymałby 11. Jest też ultra wygodny, idealny na długie podróże. Z otwartym dachem można pędzić pełną prędkością, ale to robią tylko maniacy samochodowi. Dla nich we wnętrzu czeka prawdziwe Eldorado w postaci skóry, alcantary i włókna węglowego. Do tego maska poprzecinana wlotami powietrza, felgi 20 calowe oraz wysmakowane lakiery. I wisienka na torcie hamulce ceramiczne.  Jest to też najlepiej prowadzący się Bentley. Najlepiej wygląda w kolorze ciemnej szarości, z czarnym dachem, z czarnymi felgami i jaskrawo zielonymi lub czerwonymi szwami w tapicerce. Cud, a nie auto. Ten Bentley jest warty swojej ceny niestety w tamtym roku zakończyli produkcję tego auta przeprowadzając face lift. Według mnie ten face lift jest nie udany. A ceny opisywanej wersji zaczynają się od 140 000 €, a jest jeszcze wersja ISR o mocy 640 koni, na specjalnych felgach, z czerwonym włóknem węglowym w środku, jest to wersja, która miała upamiętnić rekord prędkości na lodzie w Finlandii tu ceny zaczynają się od 220 000 €. Ale ja wolę ,,zwykłego'' Supersports'a Convertible. Ach ten Bentley...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz